Najlepsze forum PBF o tematyce Bleach
-Zgłodniałem, chodźmy coś zjeść powiedziałem do Akihisy. Zgodził się ze mną i powiedział żebyśmy poszli tam gdzie ostatnio. -Idź przodem mam jeszcze sprawę do załatwienia powiedziałem. Wróciłem się do akademii. Spojrzałem na rozpiskę. Sprawdziłem w której sali lekcje ma Jun. Poszedłem pod tą salę. Poczekałem aż skończą lekcje i gdy wychodzili przywitałem się z nią. -Jak ci idzie w akademii ? zapytałem. -Całkiem dobrze odpowiedziała -jednak nie aż tak dobrze jak tobie dodała. -Słucham ? zapytałem pełen ciekawości skąd wie. -Wszyscy nauczyciele mówią o dwóch utalentowanych uczniach, o tobie i twoim koledze. -Nie wiedziałem o tym. przyznałem. Szliśmy już ulicą, rozmawialiśmy dużo w czasie drogi. Dowiedziałem się, że mieszka po drodze do baru w którym czekał na mnie Akihisa. Odprowadziłem ją pod dom i pożegnałem się z nią. Gdy wszedłem do baru Akihisa już tam czekał. Dosiadłem się do niego, zamówiłem jedzenie i omówiłem z nim jutrzejszy dzień.
Ostatnio edytowany przez Lust (2011-02-28 19:16:07)
Offline
Lust powiedział, że zgłodniał i powinniśmy iść coś zjeść. -To świetny pomysł chodźmy tam gdzie ostatnio - odpowiedziałem, po czym poszedłem przodem bo on miał jeszcze jakąś sprawę do załatwienia. Droga do baru z początku była nudna, lecz gdy byłem na miejscu już od progu uderzył mnie zapach świeżo wysuszonych liści herbaty Uwielbiam ten zapach - pomyślałem. Podszedłem do pierwszego wolnego stolika, usiadłem i zamówiłem onigiri oraz zieloną herbatę. Poczekam z jedzeniem na Lusta, gdy przyszedł dosiadł się do mnie i również zamówił jedzenie. Potem jedząc zaczęliśmy omawiać jutrzejszy dzień.
Ostatnio edytowany przez Akihisa (2011-02-28 19:51:54)
Offline
Gdy omawialiście jutrzejszy dzień, popijając pyszną herbatkę obaj myśleliście czy jutrzejszy trening będzie wymagający.Nagle do baru przyszło dwóch dziwnych Shinigami, którzy zaczęli wszystkich przepychać, nagle jeden przewrócił się przez nogę Lusta.
Stary masz jakiś problem, przez Ciebie się prawie wyjeba*** jak taki kozak to dawaj i zawalczPowiedział jeden biorąc Cie przy tym za fraki.
MowaMyśli
Offline
-Puść mnie powiedziałem do shinigami'ego który mnie trzymał. -Bo co? -Zaraz ci poka... Lust jeszcze mu coś zrobisz. powiedział Akihisa. Shinigamiemu nie spodobało się to -Tacy jesteście pewni siebie ? To może zawalczymy tu i teraz ? -Nie będziemy niszczyć tego lokalu powiedziałem. -To może pojutrze o 18, na tej ulicy? co?.-Będziemy tam. -Świetnie już dawno nie rozgniotłem nikogo na miazgę. odpowiedział i razem z kumplem poszli na drugi koniec sali. Usiadłem i wróciłem do jedzenia.
Ostatnio edytowany przez Lust (2011-02-28 20:38:51)
Offline
-Ehhh... zdajesz sobie sprawę, że właśnie umówiłeś nas na walkę? Naprawdę zamierzasz przyjść tutaj pojutrze? - pytałem się Lusta. -Właśnie przez takie osoby marzę o lepszym świecie... - po tych słowach wziąłem łyk herbaty i powróciłem do jedzenia.
Offline
Shiganimi zdjął swój pasek, który nosił jako ozdobę, i położył na ziemi tym samym wyciągając miecz.
A jak jesteście takie chojraki to możę zawalczymy 2 vs 2 co wy na to mówiąc to jego kolega, wyciągał już miecz.
Zgodziliście się, ponieważ już dawno z nikim nie walczyliście na poważnie.
ps.ja robię ruchy przeciwników, więc wy tylko opisujcie swoje
MowaMyśli
Offline
Wybiegłem na zewnątrz Nie chcę żeby moja ulubiona knajpa została zniszczona pomyślałem. Przygotowałem się na ruch przeciwników, byłem gotów zrobić unik przed nadchodzącym atakiem.To będzie test moich umiejętności, nie mogę tego spi**rzyć pomyślałem. Stałem już tylko i czekałem na nadejście tego co nieuniknione.
Offline
Poszedłem za Lustem. -Chcecie rzucić się z bronią na kogoś kto jej nie posiada? Czy wy słyszeliście kiedykolwiek co to honor i uczciwość? Co powiecie na walkę wręcz i przy użyciu kidou? Tak będzie sprawiedliwiej... - powiedziałem, po czym stanąłem w pozycji bojowej i czekałem na odpowiedź.
Offline
Człowieku jak będziesz walczył z arrancarem to też do niego będziesz pieprzył o walce honorowej Spytał się Ciebie jeden podczas gdy drugi szykował się do ataku, nagle powiedział.
Dawaj ty co Ciebie złapałem zaczynaj
MowaMyśli
Offline
Powiedziałem do shinigami'ego (z którym wcześcniej prowadziłem rozmowę) -Widzę, że słowa do ciebie nie docierają, więc jesteś naprawdę głupi. Po czym odskoczyłem w tył na w miarę dużą odległość (na taką abym zdążył wymówić inkantacje, zanim on do mnie dobiegnie) użyłem -Niech rozkruszy się czarny pies Rodanini. Spójrz na siebie z przerażeniem i wyrwij sobie gardło! Bakudou #10 : Hōrin! kiedy był związany użyłem (mojego ulubionego) Hadō #4:Byakurai wycelowanego w jego brzuch.
Reiatsu: 225
Ostatnio edytowany przez Akihisa (2011-03-04 19:43:51)
Offline
Jednak obydwóm ataki się nie udał, ponieważ obydwaj szybko odskoczyli i natychmiast Hainawa Wykrzyknęli obaj
MowaMyśli
Offline
(skoro mój przeciwnik uniknął hainawy to nie robiłem byakurai) Ledwo uniknąłem hainawy mojego przeciwnika. Było blisko nie pokonamy ich jeśli będziemy dalej tak walczyć pomyślałem. Wtedy przyszedł mi do głowy pewien pomysł. w tym momencie odbiłem w bok i wykrzyknąłem Bakudou #10: Hōrin żółty promień wystrzelił z mojej ręki. Widziałem, że shinigami jest gotów do uniku jednak promień nie był wycelowany w niego, został wystrzelony w niczego nieświadomego kolegę mojego przeciwnika.
Reiatsu:115
Offline
(Właśnie, skoro mój także unikną Hōrin to nie użyłem byakurai) Uniknąłem hainawy mojego przeciwnika bez większych problemów, nagle ku mojemu zdziwieniu obwiązał go żółto-pomarańczowy promień, wystrzelony przez Lusta. Obróciłem się szybko i zauważyłem, że przeciwnik mojego kolegi wciąż jest jeszcze w powietrzu (odskoczył kiedy unikał Hōrin) Teraz ma nikłe szanse na unik - pomyślałem, po czym także użyłem Hōrin celując właśnie w niego.
Reiatsu: 160
Ostatnio edytowany przez Akihisa (2011-03-07 08:13:49)
Offline
(dopiszcie sobie exp +30)
Dwaj wasi przeciwnicy leżą na ziemi związani.
Nie mają sił by wyrwać się z uścisku promienia,obaj wrogowie jedynie coś na was przeklinali.
Nagle zjawili się dwaj shinigami,wzięli ich za fraki i zniknęli.
Nareszcie ktoś przegonił tych dwóch zbirów... mamrotali osoby którzy przyglądali się widowisku.
Podszedł do was wasz sensei klaskając dłońmi No,no dobrze...ale teraz czas na trening. powiedział odwracając się w przeciwnym kierunku,zmierzał w kierunku akademii.
(cel:Opiszcie dalszą podróż do akademii oraz trening)
Offline