Biorę kartkę do ręki i ją następująco wypełniam:
1. Opisanie wszystkich rang shinigami w Seireitei.
2. Opis jednego Zanpaktou który brał udział podczas wojny z Aizenem

1.
Adept Shinigami
Shinigami
Oficer
Porucznik (jest ich 13 i każdy jest wybrany przez Kapitana
Kapitan(13)
2. Miecz Benihime (Szkarłatna Księżniczka) podczas odpieczętowania w formie Shikai pogrubia swoje ostrze, a u rękojeści pojawia się szkarłatna wstęga. Pierwotnie jest to laska której trzon służy do oddzielania duszy od ciała. Słowa które ją odpieczętowują to:  Śpiewaj Benihime

Po skończeniu oddaję kartkę.

Po wyjściu z klasy obszedłem akademię i bardzo mi się w niej spodobało. Wracając zjadłem kanapkę z serem posmarowaną ketchup'em.
Gdy wyjmowałem drugą wytrącił mi ją osiłek, i głośno się śmiejąc powiedział:
- Kolejna sierota nowa w akademii. No chłopcy czas zrobić mu chrzest...
Wyciągnąłem Zanpakuto, gdy mieliśmy się na siebie rzucić przerwał nam sensei z akademii karcąc nas, że jeśli się to powtórzy dostaniemy karę.
Wróciłem do domu poczytałem coś, zjadłem i poszedłem spać bez posłania sobie łóżka bo nie miałem siły.
W nocy męczył mnie ten sam koszmar co ostatnio...

Ostatnio edytowany przez Galyn (2011-02-27 13:57:10)

Ubrałem się i zjadłem w pośpiechu śniadanie, ponieważ do akademii miałem spory kawałek ok. 3km.
Wyruszyłem dokańczając 2 miskę ramen, ponieważ obudziłem się bardzo głodny.
Do akademii doszedłem 7:40, ale 15 minut zajęło mi odszukanie sali treningowej i tuż po moim pojawieniu zjawił się nauczyciel.

Po obejrzeniu kilku walk nadeszła moja kolej. Mój przeciwnik był szczupły i wyglądał na wysportowanego. Miał zielone oczy i brązowe oczy.
Grzecznie się przywitaliśmy i pokłoniliśmy sobie w geście szacunku po czym chwyciliśmy drewniane katany. Powiedziałem:
- Gotów?
- Tak
- No to zaczynamy
Po czym ruszyliśmy na siebie. On od razu do mnie podbiegł a ja spokojnie z opanowaniem i czujnością ruszyłem w jego stronę. Bez trudu zablokowałem jego cios, ponieważ już od dziecka przejawiałem talent walki kataną. Chwile tak walczyliśmy aż się wystawił i kopnąłem go w piszczela. Gdy się ugiął wykorzystałem sytuacje i zacząłem go spychać na ścianę aż do momentu gdy nie był już w stanie utrzymać katany pod moimi ciosami. Po walce podaliśmy sobie ręce i obaj stwierdziliśmy, że to była dobra walka.

Ruszyłem do gabinetu 523. Gdy już tam doszliśmy skorzystałem z okazji, że nauczyciel jeszcze się nie zjawił i pogadałem z kolegami.
Gdy usłyszeliśmy kroki nauczyciela wszyscy usiedli.

Od razu podniosło się kilka rąk w górę i padły pytania:
- Co to jest Reiatsu?
- Jak mogę go użyć?

Ostatnio edytowany przez Galyn (2011-02-28 20:58:00)

Wstał jakiś rudowłosy chłopiec drobniejszy od pozostałych:
- Czym różnią się hidou i bakudou?